Jeśli natomiast znasz już odpowiedzi, mało tego, uważasz, że to odpowiedni moment na podjęcie takiej decyzji to nie ma sprawy. Działamy dalej. Zapraszam Cię na kontynuację cyklu.
Jak znaleźć odpowiedniego psa dla siebie?
Przede wszystkim zastanów się uważnie nad tym, czy decydujesz się na konkretną rasę, czy jednak chcesz adoptować psa ze schroniska. Oba przypadki wyglądają nieco inaczej.
Decydując się na konkretną rasę musisz mieć świadomość, by dokładnie się z nią zapoznać. Najlepiej poczytać o niej w Internecie, poszukać i popytać innych właścicieli, pojechać gdzieś na wystawę i porozmawiać, tylko całkiem szczerze, z hodowcami i na tej podstawie stwierdzić, czy ta rasa jest właśnie dla Ciebie.
Być może okaże się, że ten pięknie wyglądający husky nie jest dobrym pomysłem, bo nie jesteś w stanie zapewnić mu takiej ilości ruchu, jakiej on potrzebuje. Być może dowiesz się, że belgijski malinois to zbyt duże wyzwanie i sobie nie poradzisz. Być może potrzebujesz psa rodzinnego, pomyślisz o labradorze lub goldenie i okaże się, że to wybór idealny?
Nie decyduj się na konkretną rasę psa, dlatego, bo akurat była w filmie, jaki oglądałeś w telewizji. Nie decyduj się na niego, jeśli nie jesteś w stanie zapewnić mu tego, co pozwoli mu w pełni się rozwinąć.
Jeśli natomiast pragniesz wziąć psiaka ze schroniska - co bardzo popieram, bo to super sprawa! - to bój się zadawać pytań pracowniom. Wiadomo, że kundelki są wielką niespodzianką, niewiadomą, którą będziesz odkrywać każdego dnia, ale to nie do końca prawda. Możesz dowiedzieć się wielu rzeczy, szczególnie, jeśli pies jest z domu tymczasowego. Na pewno uzyskasz informacje o temperamencie psa i jego stosunku do innych, o jego nawykach i sprawach, nad jakimi trzeba popracować. Zresztą, to samo tyczy się psów w schronisku. Wolontariusze na pewno powiedzą Ci wszystko, co wiedzą o danym psiaku, żebyś wiedział, co to za cudo bierzesz do domu.
Omówię teraz jedne z ważniejszych kwestii, jakie musisz wziąć pod uwagę przed wyborem odpowiedniego psiaka dla siebie. Dobrze się nad nimi zastanów.
1. Rodzina
Wspominałam w pierwszym poście z tego cyklu, że jeśli nie mieszkamy sami to powinniśmy zwrócić uwagę na innych domowników i upewnić się, że nie mają nic przeciwko nowemu członku rodziny. Ważnym aspektem tego zagadnienia jest też to, by zastanowić się czy na pewno pies, konkretna rasa psa, jest odpowiednia do Was, do Waszego stylu życia. Zwróćcie uwagę na to, że małe dzieci nie są zbyt ostrożnie i mogą zrobić krzywdę małemu psu, a ten może je pokąsać. Duży, energiczny pies może je przewracać. Oczywiście wszystko zależy od wychowania, pamiętajmy o tym, ale nie będę ukrywać, że to ważne i na wszystko, nawet na naukę wychowania, potrzeba czasu.
2. Finanse.
O tym też pisałam. Pamiętaj, że pies to nie mały nakład finansowy. Musisz wydać niemałą sumę pieniędzy na odpowiednią karmę czy wizyty u weterynarza, bo jak wiemy, wszystko może się zdarzyć. Bądź przygotowany na koszta, jakie związane są z wychowaniem psa.
3. Temperament.
Większość ludzi nie przykłada wagi do psychiki psa, jakiego chcą wziąć. Ludzie głównie kierują się wyglądem, a ten bywa mylący. Charakter jest ważnym aspektem, jakiego nie wolno pomijać. Husky wygląda groźnie, a tak naprawdę uważany jest za bardzo łagodnego psa, niektórzy stawiają go nawet obok goldena czy labradora. Wiadomo, że są wyjątki potwierdzające regułę, ale w tym momencie skupiamy się na powszechnych faktach.
4. Ruch.
To, że niektóre psy wymagają znacznie więcej ruchu niż inne, nie znaczy, że każdemu wystarczy przejście wokół bloku. To, że mieszkacie w domu, nie znaczy, że pies nie powinien być wyprowadzany na spacer. Chihuahua może i wymaga niewiele ruchu, ze względu na to, że jest niewielki, ale nie zapominajmy o psach, którym aktywność na świeżym powietrzu jest potrzebna. Border collie potrzebuje i ruchu, i stymulacji umysłowej. Goldenowi również trzeba zapewnić odpowiedniej dawki endorfin dla zdrowia, i dla rozrywki.
5. Genetyka.
Ponoć kundelki są zdrowsze, bo mamy do czynienia z różnorodnością genetyczną. Z psami konkretnych ras bywa różnie, niektóre mają predyspozycje do danych schorzeń czy chorób. Dlatego tak ważne jest, by psa rasowego kupić z dobrej hodowli.
6. Wielkość.
Słyszałam kiedyś, że im pies jest większym, tym więcej miejsca potrzebuje. Brzmi to całkiem logicznie, prawda? W każdym razie jest to kwestia równie znacząca, co te wymienione przeze mnie wcześniej. Myślę, że wielkość nie jest jednak aż tak wielkim problemem, kiedy zapewniamy psu dobrą karmę (nie tyje) i ruch, którego również bardzo potrzebuje.
7. Sierść.
Nikt jakoś nie zdaje sobie sprawy z tego, jak ważnym aspektem, zwykle olewanym, jest temat sierści u psa. Niby wiemy, ale nie wiemy. Linienie potrafi być naprawdę poważnym problemem, zwłaszcza u psów, które mają "podwójne okrycie". Są rasy, które linieją przez cały rok; są takie, co dwa razy w roku, jesienią i wiosną. Ale są i takie, które wymagają regularnych zabiegów pielęgnacyjnych, nawet takich, które powinny znaleźć się w codziennej rutynie.
A teraz kilka słów ode mnie, osobistych i od serca.
Nie uważam, że psy rasowe są złe. Są cudowne. Najlepsze na świecie. I bez względu na to, czy wzięliście psa z dobrej hodowli, z pseudo czy ze schroniska - każdy z nich jest wyjątkowy.
Przy okazji, pamiętajmy o tym, że pseudo nie jest dobrym wyjściem, ale o tym napiszę kiedy indziej.
Chcę teraz zachęcić wszystkich do adopcji. To, że Wasz pies nie jest rasowy, nie znaczy, że jest gorszy. Około 75% psów w schroniskach to mieszańce. Efekty nieprzemyślanych decyzji swoich właścicieli czy bezmyślnego krzyżowania swoich przedstawicieli. Czy to oznacza, że nie zasługują na nowy dom? Pokażmy im, że ludzie też potrafią bezwarunkowo kochać!
Mieszańce to niespodzianki! Każdego dnia możecie odkryć coś nowego. Ja odkrywam. Ciągle i ciągle. I zachęcam Was do adopcji. Zachęcam Was do kochania Reksiów, Maksiów i wszystkich tych, które zapomniane tkwią za kratkami schronisk.
Łapa!
Oba moje psy były dosć.. spontaniczną decyzją. Pierwszy mial byc na dt, drugą miałam tylko wziąć na schroniskowy spacer. Koniec końców obie zostały. Następnego psa planuję juz z hodowli. Strzelam w terriera japońskiego. Kocham je na torze <3
OdpowiedzUsuńhttp://dreamersdog.blogspot.com/
No moje psy też były raczej spontaniczne :D Jeśli mam być szczera to na pewno nigdy nie zrezygnuję z adopcji psów ze schronisk czy fundacji, ale mam też jakieś swoje wymarzone rasy, które chciałabym kiedyś zabrać do swojego "stada" ;P No ale pewnie na jedego rasowca przypadnie z pięć schroniskowych psiaków :D
Usuń