Angelika - dwudziestoletnie stworzenie. Takie ot wegetariańskie dziewczę, które powoli wkracza w dorosłość, potykając się i chwiejnie wstając na nogi. Zakochana od uszu po ogon w swoich dwóch psach, studentka pielęgniarstwa na jednej z warszawskich uczelni. Zakochana w jesieni, zielonej herbacie i swoim łóżku. Myśląca o psach, które czekają na nią - tak, właśnie na nią! - w schroniskach i o tych konkretnych, które kiedyś zabierze z hodowli, bo ma takie marzenie i już.
Zara - pierwsze własne dziecko, urodzone w 2014 i przygarnięte. Nazywana w domu "depresją", bo "ożywa" w trzech sytuacjach: kiedy idzie na spacer; kiedy dostaje jeść; kiedy właścicielka wraca do domu. Podkołdernik, który budzi w środku nocy, próbując wejść pod kołdrę. Najcudowniejsza na świecie, jedyna w swoim rodzaju. Natchnęła właścicielkę i zainspirowała do pogłębiania wiedzy o psach. Spełnione marzenie, które z radością biega bez smyczy i przynosi rzucone patyki. Nie lubi wody, wanny nienawidzi, a w deszcz najchętniej nie wychodziłaby z domu. Co spadnie na podłogę to jej.
Pora - drugie dziecko, które przyszło na świat w 2016, adoptowane ze schroniska, jako najmniejsze z całego znalezionego miotu. Wulkan energii, który by tylko zaczepiał, skakał, biegał i się przytulał. Najsłodsze czworonożne stworzenie na świecie. Jeszcze nie do końca poskromione, ale spokojnie, pani dalej nad tym pracuje. Cień, który podąża za domownikami w krok. Jak ktoś wskakuje w nocy na łóżko to ona. Pierwsza słyszy psa sąsiada. Nikt nie bawi się w berka, tak jak ona. I nikt tak słodko się nie przytula i nie zaczepia łapą. Najukochańsza, porównywana przez wszystkich do maliniaka - wymarzonej rasy właścicielki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz